– Jesteśmy zaniepokojeni, że ta ustawa może podważyć wolność słowa i dyskurs akademicki. Musimy być ostrożni, by nie powstrzymywać dyskusji i komentarzy na temat Holokaustu. Wierzymy, że otwarta dyskusja, nauka i edukacja to najlepszy sposób zajmowania się niedokładnymi i krzywdzącymi wypowiedziami – oświadczyła Nauert.
Dodała, że ustawa może wywołać reperkusje dla strategicznych interesów Polski oraz stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. – Podziały, jakie mogą powstać między naszymi sojusznikami, dają korzyść tylko naszym rywalom. (…) Zachęcamy Polskę, by ponownie oceniła tę ustawę w świetle jej potencjalnego wpływu na zasadę wolności słowa i naszą zdolność bycia efektywnymi partnerami – podkreśliła.
– Nie będę komentować tego, jak przebiega proces legislacyjny w Polsce, tak samo jak nasi polscy koledzy nie komentowaliby naszego procesu w Kongresie. Ale pilnie to śledzimy i będziemy kontynuować rozmowy dyplomatyczne. Bardzo jasno przekażemy nasze wątpliwości – mówiła na konferencji prasowej rzeczniczka Departamentu Stanu USA.
Czytaj też:
Burza wokół ustawy o IPN. Anders w Senacie: Sytuacja jest tragiczna