Prezydent Francji Emmanuel Macron nie mógł liczyć na przychylne przyjęcie na Międzynarodowych Targach Rolniczych w Paryżu. Protestujący rolnicy, którzy również zjawili się w sobotę na miejscu wygwizdali go i domagali się, by podał się do dymisji. Doszło też do starcia rolników z ochroną i interwencji policji.
Paryskie targi rolnicze to we Francji ważne wydarzenie, dlatego zawsze pokazują się tam prezydenci, premierzy oraz ministrowie, ale także "szeregowi" politycy. W kilka dni targi odwiedza ponad 600 tys. osób.
Lider prawicowej opozycji Bardella przyjęty z aplauzem
Następnego dnia na targi przyjechał prezes Zjednoczenia Narodowego (wcześniej Front Narodowy) Jordan Bardella. Reakcja rolników na jego osobę była zupełnie inna, a jego krytyka działań rządu spotkała się z uznaniem wielu obecnych. Na kontrast ten zwróciły uwagę miejscowe media. Bardella przechadzał się po salonie w dobrej atmosferze.
Również 25 lutego na Porte de Versaille w Paryżu zjawił się premier Gabriel Attal. Zarzucił on politykowi Zjednoczenia Narodowego polityczne „wykorzystywanie wydarzenia”. Narzekał, że tego rodzaju wydarzenia nie powinny być „miejscem kampanii”.
Awantura na targach rolniczych
W tym roku wystawa odbywa się jednak w cieniu protestów rolników w całej Europie. Także francuscy rolnicy mocno przeciwstawiają się ideologii Zielonego Ładu.
Pierwotnie w programie targów zaplanowano dyskusję prezydenta Macron z rolniczym związkiem FNSEA, ale ostatecznie z koncepcji zrezygnowano. Macron przyjechał na Porte de Versailles 24 lutego około 8.00. Wcześniej kilkudziesięciu protestujących wyważyło bramę i weszło się na teren obiektu. W halach wystawowych doszło do starć fizycznych pomiędzy rolnikami a policją, która użyła gazu.
Rozmowa Macrona ze związkowcami
Debata się nie odbyła. Jak informują miejscowe media, Macron spotkał się z wybranymi związkowcami na zapleczu. Rolnicy przypomnieli swoje zastrzeżenie wobec brukselskich regulacji, domagając się odrzucenia polityki Zielonego Ładu.
Macron miał z kolei mówić o "osiągnięciach rządu" i apelować, by rolnicy dali więcej czasu na działania. Prezydentowi zwrócono uwagę, że ekologia to ważna kwestia, ale z uwagi na koszty unijnej polityki, "ludzie nie mają już siły nabywczej i nie mogą i nie chcą kupować ekologicznych produktów".
Macron oznajmił, że władze rozważą wprowadzenia cen minimalnych na produkty rolne, a także "kontynuację europejskich wysiłków na rzecz zwiększenia kontroli i uproszczenia działalności rolników".
Czytaj też:
Chaos na ulicach Brukseli. Rolnicy starli się z policjąCzytaj też:
Protest rolników we Francji będzie kontynuowany. Nie chcą Zielonego Ładu