Autor tekstu, Menachem Levine, rabin z Kalifornii, pisze, że zgodnie z nowym prawem oskarżanie Polski o udział w nazistowskich zbrodniach Holokaustu jest nielegalne, a używanie zwrotu "polskie obozy śmierci" – zakazane. Wyjaśnia, że takie działania grożą trzyletnim więzieniem.
"Poza niezaprzeczalnymi dowodami historycznymi, jako wnuk czterech ocalałych z Holokaustu, mogę stwierdzić na podstawie ich bolesnych relacji z pierwszej ręki, że dla polskiego parlamentu i prezydenta przyjęcie takiego prawa jest hańbą i kpiną" – przekonuje.
Oskarżenie o antysemityzm
Dalej wyjaśnia, że niemal wszystkie obozy śmierci w okupowanej Europie zostały zbudowane w Polsce. "Nie było krematoriów ani komór gazowych w okupowanej Francji, Belgii, Holandii, Grecji, Bułgarii, Luksemburgu, Norwegii, Danii, Czechosłowacji ani w żadnym innym narodzie najechanym przez nazistowską armię" – pisze.
Rabin wylicza, że Auschwitz, Birkenau, Chełmno, Majdanek, Sobibór, Treblinka i inne obozy zagłady powstały w Polsce. "Czemu? Polska była antysemicka od wieków. Jak pokazała historia, mieli (Niemcy – red.) rację" – stwierdza.
Kaleta: Moje pokolenie bierne nie będzie
Do tekstu, który ukazał się na łamach "Washington Times", dołączono grafikę z polską flagą i godłem zestawioną ze swastyką. Zwrócił na nią uwagę Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego.
"Mam nadzieję, że MSZ przygotowuje stanowczą reakcję, a PFN już szuka kancelarii w USA. Btw. MKiDN podpisywał porozumienie z Dentons, że będzie na świecie w takich sprawach pro bono wspierać Polskę. Ta grafika to dekady bierności elit III RP. Moje pokolenie bierne nie będzie" – napisał Kaleta na Twitterze.
"Oblałby egzamin z historii"
Kłamstwa wytknął rabinowi Marcin Makowski, dziennikarz tygodnika "Do Rzeczy". "Autor nierzetelnego tekstu na Washington Times rabin Menachem Levine sugerując, że Holokaust odbył się w Polsce, a nie np. we Francji ze względu na polski antysemityzm, oblałby egzamin z historii XX na każdej szanującej się uczelni" – stwierdził Makowski.
Dziennikarz podkreślił, że Menachem Levine jest rabinem, a nie historykiem. "Być może dlatego nie wie, że ze stwierdzeniem, iż Niemcy wybrali Polskę na miejsce Holokaustu, ponieważ w innych krajach nie mieliby takiego wsparcia, uważane jest w środowisku za tezę skandalicznie kłamliwą" – napisał publicysta "Do Rzeczy".