Palestyńczycy wrócili do miasta po wyjściu IDF. "Nie nadaje się do życia"

Palestyńczycy wrócili do miasta po wyjściu IDF. "Nie nadaje się do życia"

Dodano: 
Zniszczone przez wojska Izraela Chan Junis
Zniszczone przez wojska Izraela Chan Junis Źródło:PAP / MOHAMMED SABER
Po opuszczeniu przez wojska izraelskie (IDF) Chan Junis do miasta powracają Palestyńczycy. Niestety nie da się tam mieszkać.

Z soboty na niedzielę Izrael wycofał część sił lądowych z regionu Chan Junis w południowej części Strefy Gazy. W poniedziałek uchodźcy zaczęli wracać do pozostałości zniszczonego przez izraelskie wojska miasta, jednak niewiele budynków nadaje się do zamieszkania. Palestyńczycy biorą dobytek, który się zachował i wracają z powrotem do miejsca przesiedlenia.

Zniszczone Chan Junis

Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległy dziesiątki budynków, w miejscach, gdzie znajdowały się mieszkania i firmy, leżą teraz sterty gruzu. Ulice zostały zrównane z ziemią. W wyniku walk zniszczono też szkoły i szpitale. Miasto jest również prawdopodobnie wypełnione niebezpiecznymi, niewybuchami pozostawionymi przez walczących, podaje Associated Press. Palestyńczycy cytowani przez agencję mówią, że nie da się tam teraz żyć, ponieważ prawie wszystko jest zniszczone.

"Tam nie ma sensu życia" – mówi ojciec dwójki dzieci. "Nic tam nie zostawili". "Wiele obszarów, zwłaszcza centrum miasta, nie nadaje się do życia" – mówi inny uchodźca, cytowany przez AP.

Siły zbrojne Izraela wkroczyły do Chan Junis w grudniu w ramach ofensywy lądowej, która nastąpiła w odpowiedzi na atak terrorystyczny Hamasu na terytorium Izraela 7 października. Tel Awiw twierdzi, że miasto stanowiło główny bastion Hamasu i, że w wyniku jego operacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy zginęły tysiące bojowników, a rozległa sieć tuneli używanych przez Hamas do transportu broni i bojowników, uległa znacznemu zniszczeniu. Izrael twierdzi również, że armia znalazła dowody na to, że w mieście przetrzymywano zakładników.

Powód wycofania wojsk na razie nieznany

Amerykańska agencja prasowa Reuters zwróciła uwagę, że na ten moment nie jest jasne, czy przemieszczenie oddziałów oznacza opóźnienie długo odkładanego uderzenia oddziałów izraelskich na miasto Rafah przy granicy z Egiptem. W regionie tym przebywa obecnie ogromna ilość Palestyńczyków, którzy musieli uciekać z atakowanej przez izraelską armię północnej części Strefy.

Ruch wojsk Izraela jest komentowany w kontekście narastających nacisków Waszyngtonu wobec działań IDF. Dr Wojciech Szewko, ekspert zajmujący się Bliskim Wschodem, w tym organizacjami dżihadu, napisał, że decyzja Izraela o wycofaniu części wojsk ze Strefy Gazy może mieć też związek z zagrożeniem atakiem ze strony Hezbollahu i/lub Iranu.

Czytaj też:
Iran zapowiada odwet, Izrael w gotowości. "Wojny nie będzie"
Czytaj też:
Niemcy staną dziś przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze

Źródło: Associated Press/ Reuters
Czytaj także