Urodził się 8 stycznia 1942 r., dokładnie 300 lat po śmierci Galileusza, co zresztą lubił podkreślać. Gdy umarł, media podkreślały z kolei, że dziwnym trafem doszło do tego akurat w rocznicę urodzin Alberta Einsteina – 14 marca (i tak samo jak Einstein – dożył 76 lat). – Jego nazwisko będzie już na wieki wyryte w historii nauki. Potrafił poszerzyć kosmiczne horyzonty milionów ludzi za sprawą swoich bestsellerowych książek. Jakby tego było mało, jeszcze większą rzeszę ludzi potrafił zainspirować do działania, dając niezwykły przykład, jak przezwyciężać bariery wbrew wszelkim przeciwnościom – mówi „Do Rzeczy” prof. Martin Rees, brytyjski astrofizyk z University of Cambridge, rówieśnik i przyjaciel Stephena Hawkinga jeszcze z czasów studiów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.