Po odłączeniu od aparatury medycznej, 23-miesięczny Alfie Evans wciąż walczy o życie. "Nieważne co się stanie, on już udowodnił, że lekarze się mylili" – mówią rodzice chłopca i proszą o modlitwę za syna. Tymczasem brytyjski sąd w Manchesterze nie wyraził zgody na wyjazd. – Wyjazd do Rzymu jest wykluczony – miał powiedzieć orzekający w tej sprawie sędzia.
Alfie walczy o życie
Sędzia Justice Hayden, kilka dni temu zadecydował ostatecznie (sprawa przeszła przez sądy wszystkich instancji w Wielkiej Brytanii) o odłączeniu chłopca od aparatury podtrzymującej go na życiu. Ostatecznie, Alfie Evans został odłączony wczoraj wieczorem – o godzinie 21.17 czasu lokalnego.
Wbrew opiniom lekarzy, dziecko nie zmarło jednak w ciągu kilku minut, ale wciąż żyje, już kilkanaście godzin radząc sobie bez pomocy maszyn. Dzisiaj rano lekarze podali chłopcu tylko tlen i wodę.
Rodzice proszą o modlitwę. „Teraz modlimy się mocno, aby Justice Hayden uwolnił Alfiego. W przeciwnym wypadku Alfie umrze. Proszę, módlcie się. Możecie modlić się w domu, w swoim samochodzie i w pracy. Zachęcam wszystkich, aby stanęli razem po stronie Alfiego. Módlcie się mocno, aby chronić to małe, niewinne błogosławione dziecko” – powiedział Thomas Evans.
Czytaj też:
Alfie Evans odłączony od aparatury medycznej walczy o życie. "Tego oprawcy nie przewidzieli"