"Jest prawdopodobne, że Teheran będzie musiał wysłać do Syrii sprzęt wojskowy, rakiety i drony. Teheran podjął wszelkie niezbędne kroki, aby zwiększyć liczbę swoich doradców wojskowych w Syrii i rozmieścić tam siły" – powiedział wysoki rangą irański urzędnik, zastrzegając zachowanie anonimowości. Obecnie Teheran zapewnia siłom Asada wsparcie wywiadowcze i satelitarne, ale na razie to rebelianci są górą.
Iran i Hezbollah zdążą pomóc Asadowi?
Sunniccy dżihadyści kontynuują bowiem ofensywę w kierunku na Homs po tym, jak wyparli siły rządowe prezydenta Asada z dużego miasta Hama. Wcześniej rebelianci uderzyli i niespodziewanie zajęli Aleppo.
Zajęcie miasta Homs, gdzie krzyżują się ważne szlaki drogowe, odcięłoby Damaszek od wybrzeża, które od dawna było bastionem alawickiej mniejszości religijnej Asada i gdzie Rosjanie mają bazę morską i lotniczą. Rosyjskie bombardowania w nocy zniszczyły ważny most celem uniemożliwienia rebeliantom natarcia na Homs.
Także Hezbollah wysłał w nocy z Libanu do Syrii niewielką liczbę "sił nadzorujących", aby zapobiec zajęciu tego miasta, poinformowali agencję Reuters dwaj wysoko postawieni przedstawiciele libańskich służb bezpieczeństwa. Hezbollah sam jest jednak mocno osłabiony wojną z Izraelem, a nieobecność jego bojowników jest jedną z przyczyn przewagi sunnickich dżihadystów.
Jednocześnie w Syrii rozgorzała walka pomiędzy bojownikami wspieranymi przez Turcję a Kurdami.
Rebelianci HTS: Chcemy odbudować Syrię
Ofensywa bojowników skupionych wokół dżihadystycznej organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), w skład której weszła m.in. organizacja Dżabhat an-Nusra (do 2016 roku był to lokalny odłam Al-Kaidy) trwa od tygodnia. Hajat Tahrir asz-Szam jest uważana za organizację terrorystyczną przez USA, Rosję i Turcję.
Abu Mohammed Al-Golani, przywódca syryjskiej frakcji HTS przewodzącej atakowi powiedział CNN, że jego grupa ma na celu "odbudowę Syrii" i sprowadzenie syryjskich uchodźców z Libanu i Europy do domu.
Był to jego pierwszy wywiad od czasu, gdy grupa rozpoczęła wypieranie sił Asada 27 listopada. Część komentatorów ocenia, że sami rebelianci planowali raczej działania zaczepne i nie spodziewali się tak dużego sukcesu.
HTS oderwało się od Al-Kaidy w 2016 r., twierdzi, że nie stanowi zagrożenia dla Zachodu i od lat stara się łagodzić swój wizerunek, prezentując się jako realna alternatywa dla 54-letnich autorytarnych rządów rodziny Asadów.