Jeszcze dwa lata temu dominującym elementem wzdłuż bułgarsko-tureckiej granicy lądowej były dwie drogi gruntowe. Jedna po bułgarskiej, druga po tureckiej stronie. Nagły wzrost fali nielegalnych imigrantów z Syrii, Afganistanu i Iraku wjeżdżających do Bułgarii przez zieloną granicę sprawił, że rząd w Sofii musiał wysłać na te tereny 1,5 tys. policjantów. Brak funkcjonariuszy wewnątrz kraju doprowadził do wzrostu przestępczości, zwłaszcza w mniejszych miastach. Jednocześnie liczba ośrodków dla uchodźców okazała się zbyt mała, dochodziło też do krwawych starć między arabskimi przybyszami a bułgarskimi nacjonalistami.
W zeszłym roku na najbardziej popularnym wśród przestępców szmuglujących nielegalnych imigrantów fragmencie granicy wojsko zbudowało więc ciągnący się przez 30 km system fortyfikacji. (…) Według władz w Sofii naszpikowany elektroniką „mur” za ponad 3 mln euro spełnił swoje zadanie. Według strażników mimo prób jeszcze nikomu nie udało się sforsować nowoczesnego zabezpieczenia. (…)
fot. Reuters/Forum