Po obaleniu Baszara al-Asada przez sunnickich dżihadystów z opozycyjnej Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) nadal różne siły kontrolują różne części Syrii, a w wielu miejscach dochodzi do starć zbrojnych.
Izrael niszczy potencjał militarny Syrii
Siły zbrojne Izraela kontynuują naloty na cele w Syrii. Podczas ostatniej doby zaatakowały m.in. porty i magazyny rakietowe w Latakii i Tartus. Wcześniej zbombardowane zostały liczne obiekty wojskowe, w tym budynki wywiadu, służby celnej i kwatery głównej wojska w Damaszku. Ostrzelano też ośrodek badawczy w syryjskiej stolicy, gdzie irańscy naukowcy opracowywali pociski rakietowe, przekazała amerykańska agencja prasowa Reuters.
Atak został przeprowadzony kilka godzin po tym, jak dżihadyści opanowali stolicę Syrii. Tel Awiw chce zniszczyć zasoby militarne syryjskiej armii, aby nie przejęły ich islamskie wojska HTC.
Jednocześnie, jak podaje Al Jazeera, izraelskie wojska lądowe wkraczają coraz głębiej w syryjską część Wzgórz Golan, rozszerzając swoją okupację. Wcześniej, na mocy ustaleń z Asadem, była to strefa zdemilitaryzowana.
Premier Benjamin Netenjahu argumentował to posunięcie koniecznością niedopuszczenia żadnych wrogich sił do osiedlenia się na granicy Izraela. Tel Awiw przekazał, że po przewrocie w Syrii, ustalenia z poprzednią władzą straciły moc.
Kilka walczących stron
Kolejny problem Syryjczyków to walki pomiędzy wspieranymi przez Turcję milicjami zrzeszonymi w organizacji o nazwie Syryjska Armia Narodowa a Syryjskimi Siłami Demokratycznym (SDF), czyli Kurdami, wspieranymi z kolei przez USA. Organizacje działające na rzecz praw człowieka biją na alarm, że z tego powodu w północno-wschodniej Syrii ponad 100 000 osób zostało zmuszonych do przesiedlenia.
W wyniszczonym wojną domowe państwie wciąż obecne jest również Państwo Islamskie. Uderzenia wyprowadzone przeciwko IS wyprowadziło w ostatnich dniach operujące w regionie lotnictwo amerykańskie.
W Syrii funkcjonuje obecnie rząd tymczasowy. Premier al-Baszir powiedział, że jednym z jego pierwszych celów jest "sprowadzenie z powrotem milionów syryjskich uchodźców przebywających za granicą". Obiecał również przywrócenie funkcjonowania instytucji państwowych.
W regionach kontrolowanych przez HTS i jej lidera Abu Muhammada al-Dżaulaniego – byłego członka Państwa Islamskiego, który wywodzi się z irackiej Al-Kaidy, na razie nie dochodzi do masakr i prześladowań, ale społeczność międzynarodowa obawia się, że sytuacja pogorszy się, kiedy islamiści ugruntują swoją władzę. Na razie nie słychać nawet o rozliczeniach urzędników reżimu. Wiadomo, że na łagodne potraktowanie przez dotychczasową opozycję nie mogą liczyć najbliżsi współpracownicy Asada, którzy nie wydostali się z kraju.
Czytaj też:
Ekspert o kulisach upadku Asada. Opuścili go sojusznicyCzytaj też:
Skomplikowana sytuacja w Syrii. Repetowicz przypomina, co nie leży w interesie Izraela