Maszyna zniknęła z radarów w sobotę wieczorem miejscowego czasu. Rozbiła się w pobliżu szczytu Thunder Mountain, na wysokości przekraczającej 3 tys. metrów.
Wkrótce po katastrofie kontakt z firmą organizującą wyprawę nawiązał pilot samolotu. Raportował o rannych, ale nie powiedział, w jakim poszkodowani są stanie – informuje TVP Info. Amerykański służby ratunkowe dotarły na miejscu zdarzenia w poniedziałek i znalazły ciała Polaków.
Cytowany przez TVP Info konsul honorowy RP w Anchorage Stanisław Borucki potwierdził oficjalnie, że czterech polskich turystów zginęło. Ciała pilota samolotu nie udało się na razie odnaleźć. Uznano go za osobę zaginioną.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
