Nagłe zniknięcie rosyjskiego premiera jego biuro prasowe tłumaczy kontuzją sportową, jednak brak jakichkolwiek informacji o jaki konkretnie uraz chodzi.
Jak czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" nie sposób nie powiązać nieobecności Dmitrija Miedwiediewa z kryzysem związanym z reformą wydłużającą wiek emerytalny z 60 do 65 lat dla mężczyzn i z 55 do 63 lat dla kobiet. Wywołała ona ogromną krytykę pod adresem rządu i liczne protesty.
Ten pożar ugasić ma jednak prezydent Władimir Putin, który w specjalnym orędziu ma wyrazić swoje poparcie dla reformy.
Jak donosi "Rzeczpospolita" kryzys ten może zakończyć się niekorzystnie dla Miedwiediewa. W kuluarach mają pojawiać się głosy o jego dymisji i obarczeniu go winą za kontrowersyjną reformę.