Izraelskie władze za atak na swoje terytorium oskarżają syryjski rząd, który miał pomóc zaplanować Palestyńczykom operację. Jak podają media, w stronę Izraela wystrzelono około 30 rakiet, z których przynajmniej 17 zatrzymała tzw. Żelazna Kopuła, czyli izraelski system obrony powietrznej. Większość rakiet spadła na tereny niezamieszkane, nie ma też informacji o ofiarach.
Izrael twierdzi, że decyzję Palestyńczyków o piątkowym bombardowaniu, wspierały też władze Iranu, którym zależy na osłabieniu pozycji izraelskich władz.
W odpowiedzi na atak, siły Izraela ostrzelały około 80 celów należących do Hamasu. – Uznajemy Hamas za siłę odpowiedzialną za wszystkie ataki jakie pochodzą z Strefy Gazy – komentował rzecznik sił zbrojnych Izraela Jonathan Conricus.
Jak podają media, w piątek od kul izraelskich żołnierzy, na granicy Strefy Gazy zginęło też sześciu Palestyńczyków, a kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Czytaj też:
Izrael: Żona Netanjahu przed sądem