– To była kompromitacja polskiej dyplomacji, absolutna kompromitacja, festiwal upokorzeń – mówił Paweł Kukiz w programie "Kawa na ławę" TVN24.
Zdaniem lidera Kukiz'15 miniona konferencja okazała się porażką polskiej dyplomacji. Polityk stwierdził, że Polska niczego nie zyskała na ostatnim dwudniowym szczycie.
– My nawet nie mamy statusu kelnera w relacjach Polski z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. Kelner przynajmniej jakieś napiwki bierze. Mamy pozycję asystenta kelnera. Myśmy nawet nie dostali żadnej deklaracji” – stwierdził.
Odmienne stanowisko zaprezentował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jego zdaniem Polska stała się najważniejszym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w Europie. – Mamy z tego wymierne efekty. To są już nie tylko rotacyjne bazy i kolejny bardzo ważny szczyt, który odbywa się w Polsce, gdzie zjeżdżają światowi liderzy, ale również zwiększająca się szansa na stałe bazy, które w sposób bezprecedensowy zwiększą polskie bezpieczeństwo – mówił Jaki w TVN24.
Czytaj też:
Czy Ameryka jest ślepa?