"Władimir Putin myśli strategicznie, używa twardej i miękkiej siły, do promowania rosyjskiej polityki zagranicznej" - potwierdza tezę białoruskich badaczy, Luke Coffey z waszyngtońskiego think-tanku.
Podobnie jak białoruskie Centrum Badań Strategicznych i Politycznych, amerykański ekspert wskazuje, że działania Rosji na Ukrainie i Białorusi oraz zaangażowanie w konflikty na Bliskim Wschodzie pokazują przede wszystkim mobilność rosyjskiego wojska oraz spójność działań władz w Moskwie.
"Szara strefa" do walki z Europą
Znaczenie działań Rosji przeanalizowali uważani za prorządowych szefowie białoruskiego centrum - Arsenij Siwicki i Juri Carik. W swoim raporcie podkreślili wyraźne natężenie działań rosyjskiego wojska na Białorusi, co ma ich zdaniem doprowadzić do wciągnięcia Białorusi w konflikt z Zachodem. "O ile do drugiej połowy 2015 roku Białoruś pozostawała na peryferiach konfrontacji Rosji z Zachodem, to od lipca-sierpnia 2015 roku, a szczególnie od wiosny 2016 roku, 'kwestia białoruska' - stała się jedną z kluczowych w polityce zagranicznej i agendzie wojskowo-politycznego przywództwa Rosji” - napisano w raporcie.
Analitycy wskazują również, że Rosja jest w stanie w szybki tempie zająć poważną część terenu Białorusi, co oznacza realne zagrożenie dla wschodniej granicy NATO. Jak piszą autorzy raportu, Białoruś z suwerennego państwa będzie przekształcana w „szarą strefę”, z której Federacja Rosyjska chciałaby "sterować konfliktami w regionie".
zm
fot. flickr.com/Marko Vucicevic/ (CC BY-SA 2.0)
kresy24.pl, aljazeera.com, odkb-csto.org