Znaleziono list napastnika z Utrechtu. Świadek: Pogrubił słowo "Allah"

Znaleziono list napastnika z Utrechtu. Świadek: Pogrubił słowo "Allah"

Dodano: 
Holenderska policja
Holenderska policja Źródło:Flickr
W poniedziałek rano 37-letni Gokmen Tanis otworzył ogień do pasażerów tramwaju. Choć wciąż nie są znane motywy jego działania, to na światło dzienne wychodzą kulisy zdarzenia.

Do tragicznego zdarzenia doszło w Utrechcie, na placu 24 Października. Napastnik zabił trzy osoby, a pięć innych poważnie zranił. Władze podejrzewają, że atak mógł mieć podłoże terrorystyczne. Turek był poszukiwany od rana, w całym mieście trwała obława. Zabezpieczono i przeszukano niektóre obiekty, jak meczety, szkoły i budynki organów państwowych. Nie wiadomo, gdzie schwytano mężczyznę. Śledczy nie wykluczają, że napastnik miał pomocników. Media podają różne informacje.

Gokmen Tanis był już wcześniej podejrzewany o przynależność do Państwa Islamskiego – informuje BBC. Został jednak zwolniony z aresztu. Media informują także, że Turek miał przestępczą przeszłość – sprawy o kradzieże i przemoc.

Co kierowało napastnikiem? Na razie śledczy wykluczyli jakiekolwiek związki Gokmena Tanisa z ofiarami strzelaniny. W jego samochodzi znaleziomo list, którego treść może wskazywać, że był to zamach terrorystyczny. Choć służby nie podają do informacji publicznej treści listu, to holenderskie media, powołując sie na świadka, który go widział twierdzą, że był napisany "w obcym języku". Znajdowało się w nim także słowo "Allah", które pogrubiono.

Jednocześnie media piszą także o bracie Gokmena Tanisa. Mężczyzna miał być powiązany z niewielką turecką grupą islamistyczną znaną jako Kaplancilar, i w związku z tym obserwowany przez służby.

Źródło: wp.pl, detelegraaf.nl
Czytaj także