Do szokujących zdarzeń miało dochodzić w klinice Gender Identity Development Service.
Dzieci, u który wykryto "zaburzenie", są poddawane leczeniu hormonalnemu. Eksperci ostrzegają, że dzieci są wysyłane na poważne zabiegi mimo braku dowodów, które powinny uzasadnić takie działania.
Byli pracownicy kliniki zabierają głos
"The Times" przeprowadził rozmowę z pięcioma pracownikami, którzy zrezygnowali z pracy w klinice z powodu obaw związanych z leczeniem dzieci, co do których nie ma pewności, czy faktycznie potrzebują tak drastycznych zabiegów. Wszyscy pięcioro byli częścią zespołu decydującego, czy młodym ludziom należy podawać leki blokujące hormony, aby powstrzymać ich rozwój przed okresem dojrzewania
Byli pracownicy GIDS mówią, że niektóre homoseksualne dzieci borykające się ze swoją seksualnością są błędnie diagnozowane jako „transseksualne”.
Co szczególnie szokujące, media informują, że najmniejsze dziecko, którym "zajęła się" klinika, miało zaledwie... trzy lata. Wrażenie robi również wzrost liczby pacjentów. Liczba młodych ludzi zgłoszonych do kliniki wzrosła z 94 dzieci w 2010 r. aż do 2 519 w ubiegłym roku.
Brytyjskie media piszą o "żywym eksperymencie na dzieciach". Klinika jednak się broni, że podczas badań i zabiegów dochowano wszelkiej koniecznej staranności.
Czytaj też:
Urodził się jako kobieta, ale zmienił płeć. Znów zmienił zdanie: Teraz chce być... bezpłciowym kosmitąCzytaj też:
Wielka Brytania: Transseksualni mężczyźni w więzieniu dla kobiet