To znak, że pewnie nowa płyta na horyzoncie i trzeba o sobie jakoś przypomnieć. A jak wiadomo, sprawdzone sposoby są najlepsze. I przewidywalne do bólu.
I tak oto pani Peszek mówi, że ma awersję do wspólnot, no chyba że jest to wspólnota LGBT, wtedy spoko. Mówi też, że jest pacyfistką, i uważa, że "nie ma takiej idei, dla której warto poświęcić życie", no chyba że chodzi o eutanazję, wtedy jak najbardziej okej. Potem opowiada, że czuje się patriotką i nie jest jej obojętne, "jak wygląda ten kraj". Po czym dodaje, że "jest to jedna z najciemniejszych ojczyzn, jaką można sobie wylosować".
Wylosować to sobie można miejsce w samolocie. Do czego panią Peszek bardzo zachęcamy. I jej będzie lżej, i w ojczyźnie jaśniej.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.