Zlikwidujemy CBA. Ściganie przestępców to zadanie dla policji i służb, a nie dla polityków – mówił Grzegorz Schetyna podczas gdańskiej konwencji programowej PO 2 października. – Nie będzie naszej zgody na to, żeby powoływać nadpolicję, która dla wywołania strachu i paraliżowania swoich politycznych przeciwników przez aktualnie rządzących prowadzi działania operacyjne.
Z wielu słów, które padły podczas imprezy zaplanowanej jako nowy początek dla odnowionej partii pod nowym przywództwem, do mediów przebiły się głównie deklaracje najprostsze: oprócz słów o CBA także zapowiedź likwidacji IPN, krótkie przeprosiny za błędy kolegów w minionej kadencji (choć nie padły nazwiska) i słowa o kompromisie aborcyjnym (Platforma chce wpisania stanu obecnego do konstytucji).
Ta ostatnia deklaracja odbiła się krótkim echem – a i w ogóle znalazła się w programie – tylko dlatego, że konwencja odbywała się w chwili, kiedy znów spór o aborcję stał się czynnikiem polaryzującym scenę polityczną i rozbudzającym emocje. I czynnikiem pechowym dla Platformy, bo w poniedziałek media zamiast roztrząsać słowa, które padły w Gdańsku, zajmowały się czarnymi marszami przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, organizowanymi w całej Polsce w odpowiedzi na apel aktorki Krystyny Jandy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.