Tak jak wielu ludzi mojej generacji wychowałem się w złudnym przekonaniu o ostatecznym zwycięstwie rozumu nad głupotą i cywilizacji nad barbarzyństwem.
Wprawdzie życie w komunizmie pozwoliło zauważyć rozbieżności między teorią i praktyka, ale sporo czasu musiało upłynąć, abym zaczął dostrzegać, jak mocno zakłamany jest obraz świata i to nawet tego, który idealizowałem, uważając za absolutnie wolny. Tymczasem duchowe zniewolenie człowieka postępowało, nawet kiedy padały kolejne mury, a społeczeństwa dostawały w ręce niebezpieczną zabawkę zwaną demokracją.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.