Prokuratura Krajowa rozpoczęła ekshumowanie i badanie szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej. W ubiegłym tygodniu z krypty na Wawelu wyjęto ciała pary prezydenckiej. Szczątki przewieziono do Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tam poddano je badaniom. Jak zapowiadali wcześniej śledczy, szczątki miały być zbadane tomografem komputerowym. Oprócz tego dokonano oględzin i sekcji. Pobrane zostały również próbki do dalszych, specjalistycznych badań m.in. toksykologicznych i genetycznych. Według informacji, które przeciekły do mediów, miało ich zostać pobranych aż kilkadziesiąt. (...)
Do ekshumacji zmusza śledczych to, w jaki sposób i kto dokonał sekcji zwłok tuż po katastrofie. Jak się bowiem okazało, polscy prokuratorzy zajmujący się wówczas sprawą, obecni byli tylko podczas oględzin i badania ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Resztę badań – szczątków 95 pozostałych ofiar – przeprowadzili Rosjanie w Moskwie. Śledczy z Polski w tych czynnościach nie uczestniczyli. Dlaczego? To do dziś nie zostało w zasadzie wyjaśnione, choć trwało śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów wojskowych. Zostało ono umorzone w 2014 r. (...)
Od 2012 r. są już dowody na to, że Rosjanie przeprowadzili prace nierzetelnie. To wówczas na wniosek rodzin, które chciały potwierdzić, że w trumnach naprawdę spoczywają szczątki ich bliskich, ekshumowano ciała części ofiar.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.