Przy obecnym przyroście poparcia nie macie szans na rządzenie. A mówienie o rządzeniu w stylu Orbána jest zwykłą tromtadracją.
Tromtadracji w polskiej polityce nie brakuje. Widać partie, które funkcjonują na poziomie poparcia poniżej 5 proc., a ogłaszają na swoich konwentyklach, że zwyciężą. Jednak nas to nie dotyczy. Wiele razy komentatorzy i publicyści ogłaszali koniec PiS. Ba, Jarosław Kaczyński był nazywany politykiem starym i wypalonym już na początku lat 90. (śmiech)
Celem partii politycznej nie jest survival, ale sprawowanie władzy.
Aby ją sprawować, trzeba być przygotowanym, by na drugi dzień po przejęciu władzy wiedzieć, co dalej robić. Można nas nie lubić, można wyśmiewać i krytykować, ale nie można powiedzieć, że nie mamy programu. Mamy, i to jako jedyni. Nie będziemy robić szopek, aby przekonać wyborców. Będziemy posługiwać się instrumentami, które daje nowoczesny marketing polityczny, ale nie będzie przerostu formy nad treścią. Przekonamy Polaków w czasie maratonu wyborczego, który właśnie zaraz się zacznie. Już teraz dużo osiągnęliśmy od czasów, gdy PO sporo nad nami górowała. Wtedy były zachwyty nad PJN, jaki mądry ten Paweł Kowal. Albo Poncyljusz. Bez nich PiS jest skończony. Najlepsi odeszli od Kaczyńskiego. Zostali przy nim tylko popaprańcy i eunuchy…
O eunuchach mówił trzeci bliźniak, czyli Ludwik Dorn.
I niedługo później Dorn dołączył do tychże eunuchów, którzy odeszli od Kaczyńskiego (śmiech). Jednak wystarczyło, że opuścili PiS i zaatakowali Jarosława Kaczyńskiego, a zaczęły się zachwyty, że Ziobro to zbawienie polskiej prawicy. A Jacek Kurski? Toż to prawdziwy Machiavelli! Cóż Kaczyński bez niego pocznie? Kto będzie prowadził kampanię? Beata Kempa i Andrzej Dera? Kiedy byli w PiS, byli uosobieniem obciachu, a po wyjściu – cóż za wspaniali politycy! Koniec był taki, że PJN nie pomogła czarna kobyła, Markowi Migalskiemu nic nie dały ustawki z tabloidami. Ziobro zachrypiał oraz zapiszczał na manifestacji i tyle zostało z jego charyzmy. Rząd dusz na prawicy ma tylko Jarosław Kaczyński i PiS.