Zestrzelenie malezyjskiego samolotu może całkowicie zmienić losy konfliktu na Ukrainie. Zachodni przywódcy muszą przestać udawać, że cicha wojna na wschodnich rubieżach Europy ich w zasadzie nie dotyczy.
Morderstwo na niebie”, „Rakieta Putina strąciła z nieba samolot”, „Rzeź na 10 tys. metrów”, „Ktoś zapłaci za to straszliwą cenę” – krzyczały w piątek okładki dzienników, donosząc o zestrzeleniu nad obszarami kontrolowanymi przez separatystów na wschodzie Ukrainy samolotu linii Malaysia Airlines. Wśród 298 ofiar było 80 dzieci.
O zestrzelenie cywilnej maszyny władze w Kijowie oskarżyły wspieranych przez Moskwę separatystów. – To zbrodnia przeciw ludzkości. Wszystkie czerwone linie zostały przekroczone. Jesteśmy na linii ostatecznej – oświadczył premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk, dodając, że katastrofa samolotu „to międzynarodowe przestępstwo, za które powinno się odpowiadać przed trybunałem międzynarodowym w Hadze”. (...)