Podobno anegdot krąży o nim więcej, niż jest posłów w PiS, przekraczają one granice parlamentarnych kadencji i łączą różne pokolenia polityków partii Jarosława Kaczyńskiego. Według jednej z krążących od paru lat dykteryjek kilku ważnych polityków PiS wraca do Warszawy z jakiegoś kampanijnego spotkania. Zmęczeni zajeżdżają do domu posła Marka Suskiego w Grójcu. I co widzą? Poseł w dalece nieformalnym stroju siedzi przy sztalugach i maluje. – Oni zmęczeni kampanią, a tu sielanka, jakaś kura na stole, Marek farby miesza. Koledzy płakali ze śmiechu – mówi nasz rozmówca.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
