WITOLD REPETOWICZ | Turecki dżihad przeciw Kurdom to nie tylko osłabienie NATO. Może także oznaczać więcej krwi na ulicach europejskich miast.
Dzisiaj jesteśmy w Afrin, bo nie możemy rozwijać się bez dżihadu – mówi szef tureckiego parlamentu İsmail Kahraman. – Nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że miejsce Turcji jest w Europie. Poparcie Polski dla tureckiego członkostwa w Unii Europejskiej pozostaje bardzo wysokie – tego samego dnia mówi polski ambasador w Ankarze. Tymczasem w ok. 900 meczetach w Niemczech i prawdopodobnie w kilku w Polsce setki tysięcy „Europejczyków” wznosi modły do Allaha w intencji wymordowania syryjskich Kurdów. Kurdowie zaś wychodzą na ulice europejskich miast w proteście przeciwko tureckim zbrodniom. Konfrontacja wisi w powietrzu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.