Ta wysmakowana książka składa się z przemilczeń. Półtonów, dotknięć materii, oświetlania punktowym światłem jakiegoś przedmiotu, epizodu wydobytego z odmętów zapomnienia.
Marcin Wicha swoje pożegnanie z matką traktuje jako grę z pamięcią: pamięcią kapryśną, zadziwiającą, która przywołuje nagle to, a nie inne zdarzenie, która całe przestrzenie niewiedzy zastępuje wyrazistą anegdotą, a skomplikowane losy pozwala zamknąć w efektownej puencie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.