Rzekome rozstanie celebryckiej pary – Beaty Tadli i Jarosława Kreta – przypomniało widzom o trochę zapomnianym już telewizyjnym show, w którym znani uczą się tańczyć. Czy to naprawdę koniec medialnego związku czy tylko ustawka dla poprawienia wyników oglądalności?
Beata Tadla, prezenterka programów informacyjnych, była wyraźnie zakłopotana, kiedy na ramówce Polsatu reporter „Faktu” przytoczył treść rozmowy z jej partnerem życiowym Jarosławem Kretem. Miał on powiedzieć, że nie obchodzi go, kto Tadlę bierze w obroty w tanecznym show „Taniec z gwiazdami”, bo mają osobne życia. – No to ciekawe… To muszę z nim porozmawiać na ten temat – odpowiedziała Tadla. – W państwa związku wszystko jest OK? Może pani to potwierdzić? – dociekał dziennikarz. – Jakby to powiedzieć, posłużę się metaforą taneczną: do tanga trzeba dwojga – odpowiedziała prezenterka.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.