Po dwóch ważnych wydarzeniach w Rosji – tragicznej śmierci Borysa Niemcowa pod koniec lutego i zniknięciu Putina na początku marca – wciąż trwają rozważania nad tym, co i dlaczego się stało. Przypominają one nieco dylematy kremlinologów z czasów ZSRS. Chociaż z pewnością dziś o Rosji i jej prezydencie wiemy więcej niż w przeszłości o Związku Sowieckim i kolejnych sekretarzach generalnych KPZR, to jednak sprawa 10-dniowej nieobecności Putina pokazuje, jak ograniczona jest nasza wiedza. Mnożyły się pogłoski. Choruje? Urodziło mu się dziecko? Wszyscy czekali, aż Putin się pojawi i powie coś bardzo ważnego. Pojawił się i nie powiedział nic.
Rosja jest krajem rządzonym w sposób autorytarny i dlatego informacje o najważniejszych osobach w państwie są dawkowane według ich woli. Współpracownicy rosyjskiego prezydenta raczej nic nie mówią, a jeśli ktokolwiek coś komentuje, to zazwyczaj robią to opozycjoniści. Jeśli mają kontakty z rządzącymi elitami, to warto słuchać ich głosu. (…)