Zły wizerunek mamy już za sobą

Zły wizerunek mamy już za sobą

Dodano: 31
Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Z Janem Krzysztofem Ardanowskim, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi rozmawia Radosław Wojtas.

Radosław Wojtas: Klacz Pianova, córka Pianissimy, najbardziej utytułowanej klaczy czystej krwi arabskiej z polskiej hodowli została sprzedana na ostatniej aukcji Pride of Poland za 52 tys. euro. Czy to satysfakcjonująca cena za konia z takim rodowodem? Były minister rolnictwa Marek Sawicki nazwał to „wyprzedażą za grosze”.

Jan Krzysztof Ardanowski: Na Pride of Poland wystawiane są dobre konie, bo w polskich hodowlach koni arabskich są tylko takie właśnie zwierzęta. Pan Sawicki głęboko się myli w tej sprawie. Wprowadziłem zasadę, że nie sprzedamy koni, jeśli ich wartość nie osiągnie określonej przez nas ceny minimalnej. Co więcej – niewylicytowanych powyżej pewnej ceny nie można kupić przez najbliższy rok, dzięki czemu niemożliwa jest sytuacja jakiejś zmowy albo nieczystych gierek, że na aukcji nie ma zainteresowania, a do sprzedaży dochodzi poza nią. Wyniki finansowe aukcji nie są jednak dla mnie najistotniejsze. Gdybyśmy chcieli bić rekordy, to wystawilibyśmy lepsze konie, a jest w Polsce jeszcze sporo klaczy, za które można otrzymać ponad milion euro. Jednak nie mamy interesu w tym, by pozbywać się najlepszych koni. Dla mnie jednym z wyznaczników sukcesu tegorocznej edycji Pride of Poland jest średnia cena za konia, a ta przy sprzedaży 14 zwierząt za 1 mln 396 tys. euro jest najwyższa od wielu lat (z wyłączeniem roku 2015, kiedy sprzedano światową czempionkę za 1,4 mln euro).

Całość dostępna jest w 36/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także