Małgorzata Wołczyk: Franco uratował Hiszpanię przed sowietyzacją, a jednak to przegrani napisali wam na nowo historię. Wydaje się, że sporo kłopotów, które dziś ma Hiszpania, wynika właśnie z konfliktu pamięci. Wciąż są dwie Hiszpanie?
José Javier Esparza: Oczywiście, w dodatku to konflikt, który sami sobie zafundowaliśmy. Pokolenia, które mogły zachować pamięć tych wydarzeń, pogrzebały ją umyślnie za cenę świętego spokoju. Nikt nie chciał nic pamiętać. I po okresie gigantycznego rozwoju Hiszpanii w latach 60. wydawało się, że wszystkie rany są już wreszcie kompletnie zabliźnione, ale pojawił się Zapatero, wskrzesił ducha wojny i od 2004 r. obserwujemy otwarcie wszystkich ran. Zresztą lewica zawsze żywiła się konfliktem.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.