Instytut Paula Ehrlicha jest znany głównie w związku z zatwierdzaniem szczepionek. Obecnie zespół badawczy z tej agencji federalnej wraz z naukowcami z Monachium i Wiednia opracowuje własną szczepionkę przeciwko COVID-19. Jej technologia różni się znacznie od szczepionek dotychczas dopuszczonych.
Jest to nowy rodzaj szczepionki wektorowej, która działa inaczej niż już stosowane szczepionki firm AstraZeneca, Johnson & Johnson czy Sputnik V – informuje w środę portal "Frankfurter Rundschau".
Testy na myszach
Jego podstawą jest wirus pęcherzykowego zapalenia jamy ustnej. Właściwy antygen, który ma wywołać odpowiedź immunologiczną u osób zaszczepionych nie składa się z kompletnego białka kolca, lecz tylko z jego części. Jest ona "dostarczana" w postaci gotowej do organizmu, który nie musi jej sam wytwarzać jak to ma miejsce w przypadku zatwierdzonych szczepionek opartych na genach. Nowatorska szczepionka została już przetestowana w laboratorium na myszach, a wyniki opublikowano w czasopiśmie naukowym "Plos Pathogens".
Jak donosi Instytut Paula Ehrlicha, u myszy pojedyncza dawka szczepionki wywołała "wysokie miano przeciwciał neutralizujących wirusa Sars-CoV-2". Miał on chronić zwierzęta z "bardzo wysoką skutecznością przed zakażeniem objawowym", tj. nie rozwinęły one choroby w wyniku kontaktu z koronawirusami.
Dotychczas Europejska Agencja Leków (EMA) dopuściła do użytku na terytorium UE cztery szczepionki przeciw COVID-19 firm Pfizer, Moderna, AstraZeneca i Johnson & Johnson. Ten ostatni preparat podaje się w jednej dawce.
Czytaj też:
Kolejny kraj rezygnuje ze szczepionki AstraZeneca