O odkryciu leku, który może wydatnie pomóc w spowolnieniu rozwoju choroby, informuje BBC. Brytyjska stacja pisze o przełomie, ponieważ dotychczasowe badania, które trwały dziesięciolecia, kończyły się niepowodzeniami. Dzięki odkryciu Amerykanów i Japończyków, możliwa jest nowa era leków na chorobę Alzheimera.
Mimo entuzjastycznych informacji, naukowcy zaznaczają, że nowy lek o nazwie lecanemab jest tylko częściowo skuteczny. Ponadto działa on jedynie we wczesnych stadiach choroby, więc warunkiem powodzenia terapii jest szybka i trafna diagnoza.
Nowy lek
Lecanemab działa na masę białkową zwaną beta-amyloidem, która gromadzi się w mózgach osób z chorobą Alzheimera. Lek jest przeciwciałem podobnym do tego, które organizm wytwarza w celu zwalczania wirusów lub bakterii. Daje układowi odpornościowemu polecenie oczyszczenia mózgu z amyloidu.
Amyloid jest białkiem, które gromadzi się w przestrzeniach między neuronami w mózgu i tworzy charakterystyczne blaszki, które są symptomatyczne dla choroby Alzheimera.
W zakrojonym na szeroką skalę badaniu wzięło udział 1795 ochotników z chorobą Alzheimera we wczesnym stadium. Lek otrzymywali co dwa tygodnie.
Przełom w leczeniu?
Wyniki badania zostały zaprezentowane na konferencji Clinical Trials on Alzheimer's Disease w San Francisco i opublikowane w New England Journal of Medicine. Choroba nadal pozbawiała ludzi mocy mózgowej, ale spadek ten został spowolniony o około jedną czwartą w ciągu 18 miesięcy leczenia.
Dane są obecnie oceniane przez organy regulacyjne w USA, które wkrótce zdecydują, czy lecanemab może zostać dopuszczony do szerszego stosowania. Twórcy – firmy farmaceutyczne Eisai i Biogen – planują rozpocząć proces zatwierdzania w innych krajach w przyszłym roku.
Czytaj też:
Zmarł Gerd Mueller. Legendarny piłkarz miał 75 latCzytaj też:
Dramat byłego ministra. "Mam problemy z mówieniem, trudno mi chodzić"