Podczas uroczystości związanych z rocznicą wyborów 4 czerwca 1989 roku, dzisiaj w Gdańsku odbyło się podpisanie "Deklaracji Wolności i Solidarności". Podczas uroczystości głos zabrała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. W swojej przemowie polityk mówiła o temperaturze sporu w Polsce.
– Wielu z nas dziś tęskni za pokojem i spokojem. Przez ostatnie dni wokół ECS, ale i w Gdańsku, przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wysłuchałam dziesiątek opowieści z całej Polski. Wielu z państwa mówi, że są zmęczeni jakością i temperaturą debaty publicznej. Skarżycie się państwo na to, że z powodu niezgodności poglądów, utraciliście przyjaciół. A, co najbardziej boli, wielu z nas nie zasiada razem do świątecznego stołu – mówiła prezydent Dulkiewicz. – Wielu z nas marzy się, mi też, żeby najważniejszą informacją w serwisach były narodziny nowego gdańskiego lwa w zoo, a nie łamanie konstytucji – oceniła polityk.
Dulkiewicz podkreśliła, że zaskoczył ją rozmach uroczystości. Jej zdaniem duch Pawła Adamowicza "unosił się" nad zebranymi i "uśmiecha się" do nich.
–Nie sposób podziękować wszystkim, których waleczność, odwaga, konsekwencja doprowadziły polski naród i naszą ojczyznę do pierwszych, cześciowo wolnych wyborów po II Wojnie Światowej. Cześć i chwała bohaterom wolnej Polski” – podsumowała prezydent Gdańska.
Czytaj też:
Śpiewak o gdańskich obchodach: Czy ktoś może zatrzymać tę karuzelę śmiechu?
Czytaj też:
W Gdańsku podpisano „Deklarację Wolności i Solidarności”. Jej tekst odczytała Janda