MAREK JUREK | Dziennikarze dyscyplinujący partie, będący rzecznikami "ścisłej kontroli nad partią", ignorujący tłumienie opinii publicznej – to fenomen charakterystyczny dla cywilizacji postkomunizmu.
Spierać się można o słowa i spierać się można o rzeczy. Polemika Ziemkiewicz-Gociek (w "Do Rzeczy" z 29 lipca oraz 5 sierpnia) nie dlatego jest ważna, by rozważać znaczenie luźno rzuconego przez Jarosława Kaczyńskiego konceptu "monowładzy", którego Rafał A. Ziemkiewicz użył jako argumentu ad hominem wobec prezesa PiS. Ważny jest rzeczywisty przedmiot. Czy nasza wolność polityczna jest pewna? Czy nasza demokracja zachowuje cechy republikańskie? Czy opinia publiczna ma jeszcze znaczenie? I tych pytań nie wolno omijać.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.