Od kilku dni media informują o sporach wewnątrz obozu władzy, m.in. w związku z bardzo dobrym wynikiem partii Jarosława Gowina (Porozumienie) i Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska). Oba ugrupowania wprowadziły do Sejmu po 18 posłów. Część mediów informowała od kilku dni o tym, że Zbigniew Ziobro miał zażądać w nowym rządzie funkcji wicepremiera oraz szefostwa w dodatkowym resorcie (teraz politycy SP kierują Ministerstwem Sprawiedliwości). "Fakty" TVN donosiły, że Ziobro stawiał takie warunki w zamian za poparcie rządu Mateusza Morawieckiego.
Po tych rewelacjach głos zabrał jeden z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, Adam Lipiński. – Ten, kto huśta łódką, pierwszy z niej wypadnie – wskazał.
Jak twierdzą dziennikarze RMF FM, Zbigniew Ziobro miał również otrzymać sygnały, że może stracić wpływ na przykład na bank Pekao SA, gdzie pracuje jego brat, lub na spółkę ubezpieczeniową Link4, gdzie pracuje jego żona. Według informacji rozgłośni, PiS miał rozważać odebranie ministrom bezpośredniego wpływu na spółki i przeniesienia nadzoru do czegoś na kształt Ministerstwa Skarbu Państwa podległego premierowi. To miało sprawić, że Zbigniew Ziobro złagodził swoje oczekiwania względem nowego rządu.
W wyborach do Sejmu Zjednoczona Prawica zdobyła 235 mandatów.
Czytaj też:
Media: Ziobro stawia warunki za poparcie rządu Morawieckiego. Chce więcej władzyCzytaj też:
Premier Morawiecki o decyzji UE: To jest błąd