Przypomnijmy, że po wyborach 13 października Prawo i Sprawiedliwość ma w Senacie 48 mandatów i jest w mniejszości. O sytuacji w izbie wyższej mówił na antenie radiowej Jedynki Marek Sawicki.
Były minister rolnictwa komentował m.in. słowa szefa KPRM Michała Dworczyka, który stwierdził, że jeszcze przed 12 listopada (pierwsze posiedzenie parlamentu w nowym składzie – red.) PiS będzie miał w Senacie większość.
– Jestem sobie w stanie wyobrazić, że akurat 12 listopada 2-3 senatorów może mieć "pilne badania lekarskie", "problemy ze zdrowiem" i nie pojawi się na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu – ocenił Sawicki.
Polityk PSL stwierdził, że to "tylko takie gdybanie" i nic mu nie wiadomo, z kim rozmawia PiS i kogo próbuje przeciągnąć na swoją stronę. – To nie tylko od Michała Dworczyka, ale od dwóch innych senatorów PiS słyszałem, że według ich wyliczeń jest 50 na 50, więc opozycja musi mieć się na baczności – powiedział.
Dopytywany, czy wśród senatorów, którzy się "gorzej poczują", mogą być członkowie ludowców, Sawicki odparł: – Rozmawiałem z senatorami PSL, wszyscy wydawali się być "w dobrej formie".