"Sprawa Mariana Banasia to polityczna kula śniegowa"

"Sprawa Mariana Banasia to polityczna kula śniegowa"

Dodano: 
Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński, Marian Banaś, Mariusz Kamiński i Jacek Sasin
Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński, Marian Banaś, Mariusz Kamiński i Jacek Sasin Źródło: PAP / Marcin Obara
Sprawa Mariana Banasia to polityczna kula śniegowa. Jeśli ktoś sądził, że szybko się roztopi przypominam, że idzie zima. Sroga zwłaszcza dla PiS-u, który sam tę kulę ulepił i rozpędził - wskazuje dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski.

W opublikowanym dziś oświadczeniu prezes Najwyższej Izby Kontroli poinformował, iż był skłonny podać się do dymisji, jednak zmienił zdanie. Jak podkreślił "z przykrością" stwierdził, że jego "osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej" oraz że "jako prezes Izby nie może pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów".

Czytaj też:
"Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK". Zaskakujące oświadczenie Banasia

Do sprawy prezesa NIK oraz tego jakim jego osoba jest problemem dla Prawa i Sprawiedliwości odniósł się na Facebooku Marcin Makowski. Zdaniem dziennikarza "Do Rzeczy", sprawa Mariana Banasia jest "polityczną kulą śniegową". "Jeśli ktoś sądził, że szybko się roztopi przypominam, że idzie zima. Sroga zwłaszcza dla PiS-u, który sam tę kulę ulepił i rozpędzi" – wskazuje.

"Oczywisty wybór"

"Ponura mina na tle ścianki z logotypami NIK-u, kamera skierowana en face, i on. 'Pancerny Marian', poważnym głosem intonujący, że oto źli ludzie podnieśli rękę na 'jego osobę' oraz 'niezależność Najwyższej Izby Kontroli' poprzez 'brutalną grę polityczną'. W związku z tym, choć dymisję rozważał 'dla dobra państwa', zdanie zmienił i będzie trwać. Bo w sumie co innego ma zrobić? Podać się do domyśli jak były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski i trafić do aresztu? A może okopać się za konstytucyjnymi szańcami i przeczekać wszystko, jak Adam Glapiński? Wybór z perspektywy osoby postawionej pod ścianą wydaje się oczywisty" – czytamy we wpisie Makowskiego.

"Wyparli się swojego ministra"

Dzienniakarz uważa, że forma w jakiej wystąpił Banaś nie jest przypadkowa. "Poza pisemnym oświadczeniem do mediów wybrał również qusi-orędzie do narodu, w którym opowiadał o swojej przeszłości, pomniejszych błędach, patriotyzmie, dziedzictwie Lecha Kaczyńskiego i wsparciu, jakie otrzymuje od zwykłych ludzi. Bo tylko oni - paradoksalnie - mu już dzisiaj zostali" – pisze i podkreśla, że "Prawo i Sprawiedliwość i akolici dobrej zmiany, początkowo starając się niuansować, wyparli się dzisiaj ostatecznie swojego byłego ministra finansów". "Trudno inaczej nazwać słowa Michała Karnowskiego, który ostatni felieton na portalu wPolityce zatytułował: 'Pan Marian Banaś wypisał się właśnie z obozu Zjednoczonej Prawicy, ostatecznie wyszedł z tego środowiska'" – dodaje. "Tylko kto go do tego obozu wprowadził?" – kończy pytaniem Marcin Makowski.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także