– Nie mam dobrego zdania o tej umowie – mówił publicysta o umowie z Kanadą, w poranku "Telewizji Republika". Jak tłumaczył, wątpliwości wzbudza sposób negocjowania zapisów umowy, która ma kilkaset stron, oraz niedopowiedzenia związane z jej założenia. – Gdyby to było uczciwe, nie trzeba byłoby robić szwindli – dodał.
Ziemkiewicz podkreślił też, że polityczne negocjacje w tej sprawie pokazują, że „doświadczone kasty rządzące światem, wiedzą, że demokracja demokracją, ale takich ustaw nie można poddać pod głosowanie ciemnemu społeczeństwu”. – Bo jeszcze wezmą, zagłosują, bo populiści nad tym panują, i przegłosują – tłumaczył.
Jak dodał dziennikarz, obecnie państwa UE jeśli chcą zatrzymać podpisanie umowy, potrzebny jest zdecydowany sprzeciw. – Jedyne co można zrobić, to jedno z 27 państw europejskich musi się rzucić Rejtanem i powiedzieć : „nie, po moim trupie” – mówił Ziemkiewicz. Podkreślił też, że żadne z państw nie chce tego zrobić, ponieważ nikt nie chce negatywnych konsekwencji.
W weekend w całej Polsce odybyły się protesty przeciwko umowom o wolnym handlu pomiędzy UE a Kanadą (CETA) i Stanami Zjednoczonymi (TTIP). Przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa protestowali m.in. politycy SLD, Kukiz'15 i partii Razem, a także przedstawiciele związków zawodowych i rolników. Organizatorem demonstracji było stowarzyszenie "Akcja Demokracja".
CZYTAJ WIĘCEJ:
Warszawa: Protesty przeciw umowom CETA i TTIP
"CETA daje swobodę handlu, ale też przywileje wielkim korporacjom"