Florence Widdicombe zakupiła świąteczną kartkę z wizerunkiem kota w czapce świętego Mikołaja. Dziewczynka znalazła ją w kartonie, gdzie były inne bożonarodzeniowe pocztówki. Okazało się, że w kartce jest wiadomość od więźniów z Chin.
Autorzy listu napisali, że są zmuszani do pracy i poprosili o powiadomienie organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka. Wskazali również, aby poinformować brytyjskiego dziennikarza Petera Humphrey'a, który w latach 2013–2015 siedział w więzieniu Quingpu w Szanghaju.
W rozmowie z BBC Humphrey powiedział, że przez krótki czas po zwolnieniu utrzymywał kontakty z niektórymi więźniami. Jednocześnie zastrzegł, że cenzura korespondenci wychodzącej i przychodzącej została w ostatnim roku bardzo zaostrzona.
Rzecznik Tesco poinformował, że firma jest "zszokowana" całą sprawą, i że produkcja kartek świątecznych w fabryce w Szanghaju została wstrzymana. Te, które dotarły już do supermarketów, mają zostać wycofane ze sprzedaży.
ITV News podaje, że to nie pierwszy raz, kiedy klienci znajdują wiadomości od więźniów w kartkach świątecznych. Podobna sytuacja miała miejsce w 2017 i 2014 roku.
Czytaj też:
Sondaż: O czym Polacy nie rozmawiają w czasie świąt