W związku z epidemią koronawirusa, rząd apeluje do obywateli, aby - jeśli nie ma takiej konieczności - nie wychodzili z domu. Aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, zakazano zgromadzeń publicznych i zamknięto miejsca, w których istnieje możliwośc gromadzenia dużej liczby osób: szkoły, kina, teatry, restauracje. Opustoszałe ulice polskich miast pokazują, że Polacy zachowują się odpowiedzialnie. Niestety, nie można tego powiedzieć o wszystkich.
"Testu na zdrowy rozsądek nie zdał poseł PiS Grzegorz Woźniak. Urządził wielką imprezę i naraził na niebezpieczeństwo kilkaset osób!" – donosi dzisiejszy "Super Express".
Z ustaleń tabloidu wynika, że w jednej z podwarszawskich miejscowości poseł zorganizował imieniny, na które zaprosił całą miejscową śmietankę. – Przyszło jakieś 200-250 osób, jak na weselu. Byli m.in. radny PiS i dyrektor szpitala w Garwolinie Krzysztof Żochowski oraz syn posła Woźniaka – relacjonuje w rozmowie z gazetą jeden z uczestników imprezy.
"SE" podkreśla, że nie tylko organizacja tak licznej imprezy jest skrajną nieodpowiedzialnością, bo szokujących okoliczności jest więcej. "Syn parlamentarzysty to piłkarz, grający na co dzień w klubie na północy Włoch. Nasze źródło twierdzi, że ojciec osobiście odebrał go stamtąd ledwie kilka dni wcześniej" – czytamy. Na tym jednak nie koniec kontrowersji. Jeden z gości, Krzysztof Żochowski widział się w weekend z prezydentem Andrzejem Dudą. Nie wiadomo, czy przed spotkaniem z głową państwa w Garwolinie wykonał teksty na obecność koronawirusa.
Czytaj też:
Ministerstwo Zdrowia: Mamy 25 nowych przypadków koronawirusaCzytaj też:
Szumowski: W tym tygodniu możemy mieć czterocyfrowy wynik liczby osób zakażonych koronawirusem