Andrzej Duda nie ma rezerw w elektoratach innych kandydatów oprócz Krzysztofa Bosaka. Ale jeśli przekroczy 50 proc. w I turze, może się tym nie martwić – opisuje "Rz".
Według sondażu, Władysław Kosiniak-Kamysz zbiera najwyższy odsetek wyborców, którzy zagłosowaliby na niego, gdyby ich "kandydat pierwszego wyboru" się wycofał. Druga jest kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska z 10,8 proc. Najniższy stopień podium zajął obecnie urzędujący prezydent trzeci, z 5 proc. Dalej są Szymon Hołownia, Robert Biedroń i Krzysztof Bosak. Aż 49,6 proc. respondentów nie wskazało żadnego z kandydatów.
– Trzeba podkreślić, że mówimy o pierwszej turze. Widać, że źródłem głosów dla Andrzeja Dudy jest tylko Konfederacja, a strona opozycyjna ma nieskrępowane możliwości przepływu elektoratu. Wygląda więc na to, że wyborcom kandydatów opozycyjnych jest znacznie łatwiej sobie wyobrazić głosowanie na kogoś innego niż pierwotnie wybrany kandydat. Można więc wyodrębnić dwa moduły wyborcze: opozycyjny oraz prawicowy (PiS i Konfederacja).To pokazuje także, dlaczego Kosiniak-Kamysz jest tam, gdzie jest, czyli w wielu sondażach na drugim miejscu Połowa wyborców Kidawy-Błońskiej dopuszcza głosowanie na kandydata ludowców. To także dowód na pracę, jaką wykonał kandydat PSL – wyjaśnia Marcin Duma, szef IBRIS.
– Pytanie sondażu o bojkot pokazuje, że najbardziej pozytywnie reagują na to hasło wyborcy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Nawoływanie do bojkotu obniża więc jej szanse na bycie drugą, a nawet trzecią czy czwartą. Stratedzy PO muszą przemyśleć tę strategię – dodaje Duma.
Czytaj też:
Wielowieyska apeluje o brak nienawiści. Kuczyński: Nienawidzę tego, co robi z Polską KaczyńskiCzytaj też:
Rąbień: Samochód "wystrzelił" w powietrze. Auto ścięło sosnę