Ponieważ wokół terminu wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 10 maja, pojawia się coraz więcej znaków zapytania, Hołownia był pytany przez jednego z dziennikarzy, jaki będzie ostateczny termin głosowania.
– Z tym pytaniem musiałby się pan zwrócić do dwóch osób, aby uzyskać na nie odpowiedź; pierwsza to wróżka, druga to Jarosław Kaczyński. Nikt poza tymi dwoma osobami nie odpowie dzisiaj na to pytanie – stwierdził Hołownia.
Kandydat na prezydenta powiedział, że ma wątpliwości, czy nawet prezes PiS zna datę wyborów.
– Bo on na razie zachowuje jak kierowca, który widząc ścianę, postawił dodać gazu, mając nadzieję, że ta ściana ostatecznie przed nim ustąpi. Przekonamy się 7 maja, czy przed nim ustąpi, czy nie i wtedy poznamy datę wyborów prezydenckich – ocenił Hołownia.
Dalej przekonywał, że "to oznacza Andrzeja Dudę z nami przez 14 lat, jeżeli oni sfałszują kolejne wybory".
– Jeżeli chodzi o zmianę konstytucji, to sprawa jest prosta: nie wymienia się zamków w swoim domu z włamywaczem. Jarosław Kaczyński jest ustrojowym włamywaczem. To jest człowiek, który naprawdę nie cofnie się przed niczym, żeby utrzymać swoją władzę – mówił Hołownia.
Czytaj też:
Wysokie premie dla listonoszy w zamian za pracę przy wyborach?