Hołownia niespodziewanie o Tusku. "Święta naiwność"

Hołownia niespodziewanie o Tusku. "Święta naiwność"

Dodano: 
Szymon Holownia
Szymon Holownia Źródło:PAP / Leszek Szymański
Donald Tusk zapowiedział osobisty bojkot korespondencyjnych wyborów w maju i zaapelował, by Polacy również nie brali w nich udziału. Słowa byłego premiera mocno skrytykował Szymon Hołownia.

We wtorek rano były premier polskiego rządu Donald Tusk wydał oświadczenie, w którym zapowiada osobisty bojkot majowych wyborów prezydenckich. Jednocześnie zaapelował do Polaków, by również nie brali udziału w głosowaniu.

Na jego słowa zaskakująco zareagował kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Jak stwierdził, wypowiedź byłego premiera to "święta naiwność".

– Szanuję Donalda Tuska, bo ostatnie 30-lecie nie wydawało wielu polityków tej klasy. (...) Wysłuchawszy dziś jego oświadczenia w sprawie wyborów mam wrażenie, że z daleka widzi nieostro, stosuje narzędzia ze świata, którego już nie ma – mówił Hołownia podczas internetowego czatu z wyborcami.

Kandydat podkreślił, że Tusk zakłada słuchaczom "etycznego Nelsona".

– Kto zdecyduje się wziąć udział w wyborach w maju, jeśli by jednak to szaleństwo miało mieć miejsce, jest nieprzyzwoity. Jeśli zdaniem Tuska czymś nieprzyzwoitym jest deklaracja, że w konfrontacji z oszustem łamiącym wszystkie zasady, stanie się do nierównej walki o uratowanie, kogoś bardzo się kocha, Polski, z rąk ustrojowych bandytów, to znaczy że jeden z nas bardziej pojemnie definiuje przyzwoitość – mówił Hołownia.

Publicysta kandydujący na prezydenta nie przebierał w słowach. Rządzących określił jako "gamoni z PiS-u".

– Nawoływanie dziś do bojkotu to woda na młyn Kaczyńskiego, a wiara w to, że ugiąłby się pod presją takiego bojkotu, to święta naiwność. Bojkot mógłby zadziałać, gdyby nie poszli na wybory wszyscy, a przecież pójdą na nie wyborcy co najmniej jednego kandydata. Poza tym Donald Tusk nie rzuca przecież swoich słów w próżni, a w sytuacji, w której niebojkotowanie zapowiedział już Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń – przekonywał Hołownia.

Kandydat na prezydenta uderzył też w kandydatkę KO, Małgorzatę Kidawę-Błońską.

– To nie moja sprawa, ale domyślam się, że ten tydzień za wcześnie będzie też drogo kosztował Platformę. Nastąpi jeszcze głębsza demobilizacja elektoratu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która chwilę po Tusku zadeklarowała, że nie weźmie w nich udziału w maju. Co uzyskuje w ten sposób Kaczyński? Wybory w sierpniu czy we wrześniu de facto bez kandydatki PO. Czy będę z tego powodu płakał? Chyba nie – powiedział.

Hołownia nie krył nerwów po słowach Tuska. – Przyzwoitość ma dziś różne oblicze, panie Donaldzie. I powtórzę: gra może być od początku do końca skłamana. Nie jest jednak nieprzyzwoitym ten, kto bić się z oszustem o kogoś, kogo kocha. Swoim oddziałom zatrąbił pan do odwrotu o cały tydzień za wcześnie – oświadczył kandydujący na prezydenta publicysta.

Czytaj też:
Sasin ostro do Tuska. "Proszę wreszcie zamilknąć i przestać szkodzić"

Czytaj też:
"Nie sądziłem, że kiedyś Tuska pochwalę...". Mocny wpis Ziemkiewicza
Czytaj też:
Tusk krytycznie o działaniach Szumowskiego. Jasna odpowiedź ministra

Źródło: DoRzeczy.pl / 300polityka.pl
Czytaj także