Mariusz Max Kolonko w październiku 2019 roku chciał ubiegać się o mandat poselski, a 28 czerwca kandydować na prezydenta. W obu przypadkach nie udało mu się zarejestrować komitetu.
Autor popularnego vloga uważa, że tegoroczne wybory są nielegalne. Jednocześnie zapewnia, że kiedy obejmie urząd prezydenta, rozliczy wszystkich polityków odpowiedzianych za ten proceder. Jak? Trzeba przyznać, że jego pomysł na to rozliczenie jest zatrważający: – Więzienia jednak są drogie, to my za nie płacimy. Więc ja mam taki pomysł. Trzeba ich wysłać do obozów pracy. Obozy pracy, tak jak Hitler zrobił obozy pracy dla Polaków, to my zrobimy obozy pracy dla Polaków, ale to nie są Polacy, to są ciule, złodzieje.
Teraz, przed drugą turą głosowania, mieszkający w USA były korespondent w Białym Domu ogłosił się prezydentem. – Zmuszali najlepsze córki i najlepszych synów narodu polskiego do emigracji z kraju. Tak stworzyliśmy Polonię, której liczebność przekracza liczebność tych, którzy w Polsce PRL zostali. Mając to na uwadze, z dniem 4 lipca 2020 roku, przychylając się do petycji narodu polskiego, obejmuję niniejszym urząd prezydenta Polski ad interim – zapowiedział Mariusz Max Kolonko na jednym z ostatnich nagrań.
Dodał, że pozostanie przywódcą naszego kraju "do czasu przeprowadzenia demokratycznych i wolnych od zbiórek podpisów, uczciwych wyborów prezydenckich, dokonanych na drodze e-votingu przez naród wyposażony w karty do głosowania".
twitterCzytaj też:
USA: Gwiazdor rapu zapowiada start w wyborach. Poparł go Elon MuskCzytaj też:
"Raz Tusk, raz Rostowski. To jego idole". Premier uderza w Trzaskowskiego