Po wycofaniu się wojsk II Rzeszy przemoc zalała większość tych ziem. Szczególnie dotknęło to ludność żydowską. Chłopstwo widocznie uznało, że atakowanie Żydów to mechanizm obronny wiosek przed prześladującymi wieśniaków mieszczanami, a szczególnie karczmarzami, pachciażami, lichwiarzami, oraz innymi – w większości Żydami – których winili (tak jak „panów” i innych „krwiopijców”) za setki lat prześladowania i wyzysku. Naturalnie to tylko psychologiczna wymówka. Rozbestwione chamstwo nie miało nic przeciwko bogaceniu się na rabunku swoich ofiar. Dezerterzy i inni wojacy – oprócz działań wypływając z ich plebejskiego pochodzenia – atakowali każdego słabego, a w tym ludność żydowską. Prawie zawsze przemoc była oddolna, nie organizowało ją państwo. Większość ataków wychodziła ze strony lokalnych band
Według niektórych wyliczeń w następnej kolejności największą ilość antyżydowskich pogromów (40%) popełniły oddziały Ukraińskiej Republiki Ludowej, chociaż pamiętajmy, że trudno mówić o nich jako o klasycznym wojsku; były one zbiorem luźno chodzących grup, zwykle nie poddającym się ani dyscyplinie wojskowej ani rozkazom z Kijowa. Armia Ochotnicza miała być odpowiedzialna za circa 17.2% antyżydowskich wystąpień, ale chodziło tutaj szczególnie o oddziały z nią sprzymierzone, ale do dużego stopnia nie kontrolowane, a w tym przede wszystkim Kozaków tereckich, chociaż dońscy brali w tym udział też. Ciekawe, że i Armia Czerwona gromiła Żydów. Co najmniej 8.6% wszystkich pogromów idzie na jej konto. Brendan McGeever podaje, że w liczbach absolutnych 430 pogromów mieli popełnić „bandyci”, 171 Denikinowcy, 129 Petlurowcy, 45 Wojsko Polskie, a 44 Bałachowcy. Jerzy Borzęcki, w oparciu o wyliczenia Henryego Abramsona, uważa, że na ponad 31,000 ofiar żydowskich na Ukrainie, Polacy są odpowiedzialni za 132 Żydów zabitych w czasie 32 pogromów. Całościowych badań statystycznych brak, ale można przyjąć, że z rąk polskich na wszystkich frontach i na wszystkich terytoriach (łącznie z RP zachodnią i centralną, jak również Kresami) zginęło minimum 400 Żydów między listopadem 1918 r. a listopadem 1920 r. Natomiast (wielce zaniżając) Borzęcki twierdzi, że tylko na Ukrainie Armia Czerwona zabiła 725 Żydów w trakcie 106 pogromów. Szacujmy jednak, że Armia Czerwona musiała być odpowiedzialna za co najmniej 200 pogromów albo i więcej, bowiem pod rubryką „bandyci” kryją się zapewne też częściowo i krasnoarmiejcy. Z rąk pro-sowieckich żołnierzy i „partyzantów” zginęło przynajmniej 10-20,000 Żydów w latach 1917-1921. Jest to temat generalnie zaniedbany przez historyków, a więc warto przytoczyć kilka konkretnych faktów.
Jak podaje Brendan McGeever,
„Między marcem a majem [1918 r.] w miastach i miasteczkach Czernichowszczyzny ochotnicy Gwardii Czerwonej oraz marynarze atakowali Żydów, maszerując jednocześnie pod czerwoną flagą. W tych rejonach ‘walka klas’ była wręcz nadokreślona przez antysemityzm w taki sposób, że ‘Żyd’ stał się głównym wyznacznikiem sentymentu antyburżuazyjnego.
Takie sentymenty bynajmniej nie ograniczały się do północno-wschodniej Ukrainy. W Jekaterinoslaviu… ‘obrona rewolucji’ i ‘walka przeciw burżuazji’ stały się nierozerwalnie związane z antysemicką przemocą wśród niektórych segmentów ludności. Późnym marcem miejscowi bolszewicy przyłączyli się do czerwonogwardzistów, członków lokalnego Komitetu Rewolucyjnego (Revkom, tutejsze władze sowieckie), oraz do grupy anarchistów aby zaatakować wszystkie żydowskie grupy samoobrony w tym mieście... Słyszano jak czerwonogwardziści krzyczeli ‘Żydłaki!’ i ‘kontrrewolucjoniści’…
Jeden z najbardziej brutalnych przypadków zdarzył się pod koniec marca w Novgorodzie Sivierskim, średnim mieście na Czernichowszczyźnie... Duża grupa bolszewików powracała do miasta, agitując między chłopami aby ‘rżnąć Żydłaków’ (rezhte zhidov!). Gdy bolszewicy wkroczyli do miasta tego samego wieczoru [6 kwietnia 1918 r.], wybuchł wielki pogrom, w trakcie którego zabito przynajmniej 88 Żydów, a 11 zraniono”.
CDN
Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 24 lipca 2020
Czytaj też:
Rzezie i pogromy cz. I