Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris wskazuje, że podczas ratyfikacji konwencji stambulskiej doszło do naruszenia prawa. Organizacja twierdzi, że dokument został błędnie przetłumaczony: polskie tłumaczenie, opublikowane w Dzienniku Ustaw, nie odpowiada oryginalnym wersjom językowym konwencji – francuskiej oraz angielskiej. Nie jest także zbieżny z tłumaczeniem na język polski zamieszczonym na stronie internetowej Rady Europy.
Okazuje się, że różnice są znaczące. "Konwencja stambulska precyzyjnie definiuje znaczenie terminu gender w art. 3 lit. c jako 'społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn' (w wersji anglojęzycznej: 'socially constructed roles, behaviours, activities and attributes that a given society considers appropriate for women and men'). Różni się on od angielskiego terminu sex, oznaczającego płeć w jej właściwym, biologicznym sensie" – czytamy.
Ordo Iuris zauważa, że w podstawowej wersji językowej Konwencji, termin gender (fr. genre) pojawia się aż 25 razy w różnych kontekstach. "W polskim tłumaczeniu termin gender oddano jako „płeć społeczno-kulturowa” (co nie do końca koresponduje z jego prawdziwym znaczeniem, ponieważ gender jest pojęciem niezależnym od płci)" – wskazuje Instytut i dodaje: "Co więcej, wbrew oryginalnemu tekstowi, w opublikowanej w Dzienniku Ustaw wersji, pojawia się on zaledwie 2 razy. Oznacza to, że w pozostałych przypadkach przetłumaczono 'gender' jako płeć, co może błędnie sugerować, że termin ten odnosi się do płci biologicznej".
Problem w tym – zauważa Ordo Iuris - że w myśl Konwencji wiedeńską o prawie traktatów, obowiązującym tekstem dokumentu jest ten opublikowany w języku oryginalnym.
Bosak: Konsekwencje dla urzędników, którzy sfałszowali dokument
Do sprawy odniósł się podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł Konfederacji Krzyszof Bosak. Jego zdaniem, powinien się nią zająć Trybunał Konstytucyjny. Polityk wskazywał, że zastosowane w tłumaczeniu zmiany całkowicie zmieniają obraz tej konwencji, która "zobowiązuje państwo polskie m.in. by wprowadzić na wszystkich etapach kształcenia do programów nauczania, dostosowane do etapu rozwoju uczniów treści dotyczące równości kobiet i mężczyzn i niestereotypowych ról społeczno-kulturowych". – Czyli nic innego, czego oczekuje środowisko LGBT – dodał.
Bosak zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie domagać się konsekwencji co najmniej dyscyplinarnych dla urzędników, którzy dopuścili się sfałszowania tekstu tego dokumentu. – Konstytucja nakazuje, by Polska była państwem bezstronnym pod względem religijnym i kulturowym. Program lewicowy wpisany w treść tego tekstu z automatu staje się doktryną naszego prawa, dlatego konieczne jest jego odrzucenie – podkreślał.
Przypomnijmy, że dziś popołudniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował o złożeniu formalnego wniosku do resortu rodziny o podjęcie działań nad wypowiedzeniem tzw. konwencji stambulskiej.
Czytaj też:
Duda wygrał w sądzie z Wałęsą. Szef "Solidarności" ostrzegaCzytaj też:
Spurek zatroskana losem... "zwierząt pozaludzkich". "Brzmi jak parodia lewaka"