Czterdzieści lat temu doszło do konfliktu Kuronia z Wałęsą. Bez tego zajścia trudno rozumieć podziały, które zachowały się do dziś, i role samego Wałęsy.
Data 3 września nie kojarzy się zbyt wielu historykom z dziejami Solidarności. Czterdzieści lat temu, trzeciego dnia po zwycięstwie strajku w Stoczni Gdańskiej, Jacek Kuroń wszedł w ostry konflikt z Lechem Wałęsą jako liderem nowych związków zawodowych. Ten konflikt sprzed czterech dekad jest dzisiaj kłopotliwy dla wszystkich jego stron. Dla każdej z innego powodu. Warto do niego wrócić, bo dobrze pokazuje wewnętrzne podziały w przyszłej Solidarności, które odzywają się do dziś.
Czytaj też:
Otwarto wystawę "Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności"
Czytaj też:
Szef MEN mówił o agenturalnej przeszłości Wałęsy. Teraz grozi mu pozew
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.