Były współpracownik ministra Macierewicza przeszedł bowiem spektakularną metamorfozę, o której chętnie opowiada na przykład tabloidom. Ekspolityk schudł już 43 kg!
– Jestem na diecie pudełkowej i korzystam z porad dietetyka. Pudełeczka mam na 1800 kalorii, ale zdarza mi się zjeść jakiegoś zdrowego batonika czy wypić świeżo wyciskany sok pomarańczowy, więc dobijam do 2000–2200 kalorii dziennie. Przy aktywności fizycznej jest to odpowiednie – relacjonuje tajemnicę swojej odchudzonej sylwetki na łamach „Faktu”.
– Nie jem po godz. 19. Oczywiście zdarzy mi się zjeść pizzę czy wypić lampkę dobrego alkoholu, ale w umiarze nie ma to dziś wpływu na moją wagę – zapewnia Misiewicz.
Właśnie, umiar. Okazuje się, że łatwiej go zachować w diecie niż w polityce.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.