Przepowiada wojsko na ulicach, śmierć jakiegoś prezydenta i coraz więcej zachorowań na COVID-19. Krzysztof Jackowski, wizjoner z Człuchowa, nie znika ostatnio z mediów, a jego słuchacze zapełniają swoje spiżarnie. Na wszelki wypadek.
Zapasy już pani zrobiła? – słyszę na ulicy rozmowę dwóch pań w wieku okołoemerytalnym. – To nie wie pani, co się dzieje? Jackowskiego pani nie słucha? – dziwi się jedna z uczestniczek rozmowy i wyłuszcza, że Krzysztof Jackowski, najbardziej znany polski jasnowidz, przewiduje, iż „wszystko zacznie się w listopadzie”. „Wszystko”, czyli wojsko na ulicach, może nawet jakiś bliżej nieokreślony konflikt. Wiarygodności Jackowskiego kobieta nie podaje w wątpliwość. Twierdzi, że pomaga on policji, w 700 sprawach poprawnie zlokalizował zaginionych lub ich zwłoki. Takie opowieści można usłyszeć coraz częściej – mamy ostatnio eksplozję doniesień o kolejnych wizjach jasnowidza Jackowskiego.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.