Informacje o objęciu sankcjami nowych firm współpracujących przy budowie rurociągu znalazły się na stronie internetowej Departamentu we wtorek.
"Takie działania podlegające sankcjom (…) mogą obejmować między innymi świadczenie usług lub udogodnień w celu modernizacji lub instalacji wyposażenia dla tych statków lub finansowania modernizacji lub instalacji wyposażenia dla tych statków" – napisano w stosownym w dokumencie.
Z tego względu załoga rosyjskiego statku do układania rur "Akademik Czerski" będzie musiała uzupełnić zasoby sprzętowy, aby móc ukończyć projekt.
Projekt Nord Stream 2 to wspólne przedsięwzięcie rosyjskiego Gazpromu, niemieckich Unipera i Wintershell, brytyjsko-holenderskiego Shella, francuskiej Engie i austriackiego OMV. Druga nitka rurociągu biegnąca po dnie Bałtyku od samego początku wzbudza duże kontrowersje. Z racji swojego przebiegu, omija on Europę Środkowo-Wschodnią i czyni ją wrażliwą na możliwość energetycznego szantażu ze strony Rosji.
Ostatnia decyzja Departamentu Stanu USA to kolejne sankcje nałożone na projekt gazociągu. W grudniu 2019 roku Donald Trump zdecydował o sankcjach dla firmy uczestniczące w projekcie. Z kolei w styczniu 2020 zdecydowano o kolejnych obostrzeniach, tym razem dla dostawców projektu m.in. na Swiss Allseas. Pomimo interwencji Stanów Zjednoczonych, Rosja utrzymuje, że uda jej się dokończyć budowę gazociągu.
Czytaj też:
"Prokuratura będzie musiała zastosować środki przymusu". Tuleya nie przyjdzie na przesłuchanieCzytaj też:
Będą kolejne obostrzenia i zmiany w szkołach. Decyzja jutro