Rzecznik MZ: W ubiegłym tygodniu realizował się czarny scenariusz

Rzecznik MZ: W ubiegłym tygodniu realizował się czarny scenariusz

Dodano: 
Wojciech Andrusiewicz (Ministerstwo Zdrowia)
Wojciech Andrusiewicz (Ministerstwo Zdrowia) Źródło: PAP
Jeśli dzienny wzrost liczby nowych przypadków w stosunku do poprzedniego dnia nie będzie przekraczać 1 tys., to można powiedzieć o spowolnieniu epidemii. W minionym tygodniu ten przyrost wynosił 2,5-2,7 tys. i to był czarny scenariusz – skomentował dane o epidemii w TVN24 rzecznik prasowy Wojciech Andrusiewicz.

– Jeśli te wzrosty zachowają się gdzieś do 1 tys. nowych przypadków dziennie, to będziemy mówić o tym, że troszeczkę ta epidemia spowalnia. Jeżeli będziemy mieli w granicach 2-3 tys., to niestety jest to dalej czarny scenariusz. Myślimy realistycznie, patrząc na te dane z minionego tygodnia i dziś. Na razie wykładniczego trendu nie obserwujemy, ale wszystko może się zmienić za sprawą naszych ludzkich zachowań – mówił.

Przypomniał, że w zeszłym tygodniu mieliśmy niepokojący jego początek, czyli wzrosty dobowe o 2,5-2,7 tys. nowych zakażeń w stosunku do dnia poprzedniego.


– To był ten czarny scenariusz, który przewidywał wykładniczy wzrost, czyli podwajanie co 10-14 dni tej liczby z minionego tygodnia. Potem przeszliśmy na ten wzrost liniowy w granicach 1,3– 1,5 tys. dodatkowych przypadków dobowo, by do końca tygodnia zejść do 300, co było pozytywem – światełkiem w tunelu – ocenił.

Czytaj też:
Na polski rynek wchodzi nowy test wykrywający koronawirusa

Rekordowe dane

W miniony poniedziałek, 26 października, wykryto 10 241 nowych chorych, we wtorek było ich 16 300, czyli o 6 059 więcej w stosunku do poniedziałku. W środę zanotowano z kolei 18 820 nowych przypadków, co stanowiło przyrost o 2520 wobec wtorku. W czwartek ten przyrost wobec dnia poprzedniego wyniósł 1 336, w piątek 1473, a w sobotę 268.

Andrusiewicz odniósł się również do poniedziałkowych danych mówiących o zdiagnozowaniu kolejnych 15 578 nowych chorych. Podniosło to liczbę wszystkich wykrytych przypadków od początku epidemii do blisko 395,5 tys. Andrusiewicz zaznaczył jednak, że chociaż jest to wynik z weekendu, to jednak można założyć, że jest on miarodajny przy 65 tys. testów, jakie przy tym wykonano.

80 tys. testów dziennie

Przypomniał, że obecnie laboratoria mogą przeprowadzać dziennie 80 tys. testów na wykrycie SARS-CoV-2, ale ich wydajność sukcesywnie może być zwiększana. W strategii dotyczącej walki z epidemią przyjęto głównie badanie osób z objawami choroby.

– Ta strategia się sprawdza – zauważył, odpowiadając na to, dlaczego nie testuje się w większej skali. Dodał, że w diagnostyce przyjęto też możliwość badań antygenowych.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w piątek, że testy antygenowe będą taką samą podstawą do stwierdzenia zakażenia SARS-CoV-2 jak testy genowe PCR. Mają pomóc m.in. w szybszej diagnostyce pacjentów na SOR-ach czy w innych placówkach ochrony zdrowia.

Czytaj też:
Libicki: To się skończy jedną wielką katastrofą

Źródło: PAP
Czytaj także